top of page
Warsztat przeprowadzony w Grudziądzu w dniu 13 grudnia 2016 roku przez Julię Cierzyńską

Tematem warsztatu była myśl Sokratesa „ Niezbadane Życie nie jest warte życia” oraz stres , jaki towarzyszy wprowadzeniu w życie zmian , jakie to badanie na nas wymusza.

W warsztacie wzięły udział dwie osoby niepełnosprawne oraz matka osoby niepełnosprawnej wraz z córką. Osoby zainteresowały się tematem po wcześniejszym wypełnieniu ankiety dotyczącej tego samego tematu. Spotkanie odbyło się w mojej kawiarni „Astoria”. Aby rozluźnić atmosferę, poczęstowałam na początku uczestników kawą i deserem. Warsztat nie stanowił próby nauczania jego uczestników filozofii czy psychologii stresu, miał na celu zainspirowanie uczestników do zadawania sobie pytań natury filozoficznej i dotyczących stresu, by w efekcie końcowym dowiedzieć się więcej na temat ludzi niepełnosprawnych, którzy są szczególnie narażeni na stres i muszą podejmować wiele wyzwań.

Warsztat podzieliłam na dwie części.

Część filozoficzna trwała 1,5 godziny i część psychologiczna która trwała 2 godziny.

Na wstępie części filozoficznej wyjaśniłam , że tak naprawdę istotą filozofii jest dyskusja, zadawanie pytań, szukanie odpowiedzi, wymiana argumentów. Uświadomiłam uczestnikom, iż filozofują codziennie i prawdopodobnie są w tym bardzo dobrzy. Po takim wstępie uczestnicy w tym temacie poczuli się bardziej pewni siebie. Punktem wyjścia rozważań były wybrane sentencje oraz fragmenty tekstów filozofów i to one sprowokowały uczestników do formułowania pytań , na które wspólnie poszukiwaliśmy odpowiedzi odnosząc filozoficzną myśl antyczną do czasów współczesnych . Analizie przede wszystkim poddaliśmy myśl Sokratesa „Niezbadane życie nie jest warte życia”. Na początku analizy jeden z uczestników zapytał czy wiem w jakich okolicznościach wypowiedział Sokrates taką myśl . Uważam, że uczestnik chciał sprawdzić zakres mojej wiedzy na temat filozofów. Namawiając swoich uczniów do niezależnego myślenia, po to aby wystawili na próbę wszystko to, co zostało im „z góry” powiedziane został oskarżony o herezję. Podczas procesu na zarzuty sądu Sokrates odpowiedział po prostu „Niezbadane życie nie jest warte życia”. Po mojej odpowiedzi długo analizowaliśmy tą myśl. Uczestnicy zaczęli dyskutować bardzo nieśmiało lecz już po chwili dyskusja przerodziła się w bardzo dynamiczną. Doszliśmy do następujących wniosków. Nie należy wierzyć wytartym sloganom. Nie można zgadzać się bezmyślnie na „no wiesz, tak już jest”, „nie możesz tego zrobić”, „twoje życie powinno wyglądać tak a tak”, „musisz to zrobić, bo wszyscy tak robią”. Możesz być w związku monogamicznym, poligamicznym lub dzielić swoje uczucie i dom z grupą ludzi, możesz też wybrać inną opcję z szerokiej gamy tego co dziś nazywamy związkami alternatywnymi. Związek jest jak ubranie, każdy z nas jest inny i dlatego jeden rozmiar pasujący na wszystkich po prostu nie istnieje. Trzeba dokonywać świadomych wyborów. Trzeba być aktywnym w życiowej wędrówce. Nie należy gonić za marzeniami innych, trzeba realizować własne. Trzeba eksperymentować, próbować różnych rzeczy. Pomiędzy czarnym i białym istnieje mnóstwo odcieni szarości-odkrywaj je. Należy myśleć niezależnie. Trzeba dokonywać własnych wyborów. Życie człowieka jest darem, a więc powinniśmy z tego daru korzystać w całej pełni. To czy nasze życie będzie beznadziejne lub będzie miało sens zależy wyłącznie od nas samych dlatego należy nieustannie życie badać. Nasze dyskusje skupiały się wokół poszukiwań „tego co dobre lepsze i najlepsze” zgodnie z twierdzeniem Seneki. Na zakończenie pierwszej części warsztatu każdy z uczestników stwierdził iż bycie filozofem jest wielką wartością.

Część psychologiczną zaczęłam od omówienia definicji stresu. Następnie, chcąc udowodnić uczestnikom iż to my sami i nasza psychika jest odpowiedzialna za to jak możemy poradzić sobie ze stresem wprowadziłam ćwiczenia relaksacyjne-„ wizualizację cytryny”. Poprosiłam uczestników aby usiedli wygodnie, świadomie zrelaksowali poszczególne części swojego ciała od dołu do góry, rytmicznie i wolno przy tym oddychając. Następnie poprosiłam żeby wyobrazili sobie ogromną cytrynę, która lata wokół ich głowy. Próbowali ją złapać ręką, ale ona cały czas umykała. Wreszcie za którymś razem udaje się im ją złapać. Obracają cytrynę w dłoniach. Wyczuwają wszelkie zgrubienia na powierzchni. Przystawiając cytrynę do nosa – wyczuwają charakterystyczny zapach . Zachwycają się- cóż to za piękna cytryna. Nabierają na nią coraz większej ochoty, więc drugą ręką biorą nóż i rozcinają ją na pół. Widzą jak wielkie krople soku spływają z niej, kapią i ściekają po rękach. Cytryna jest naprawdę soczysta-łapią ją dwoma rękami i przyciągają ją do swoich ust i...zagłębiają się w nią zębami-wsysają się w nią, piją jej cierpki sok aż im po brodach kapie. Ściskają ją jeszcze bardziej, aż sok pryska dookoła. Wlewają w swe usta prawdziwe strumienie cytrynowego soku. Zlizują językiem sok cytrynowy ze swoich dłoni. W tym momencie przerywam to wszystko. Proszę aby obraz cytryny znikł z ich umysłu. Pytam co czują teraz w ustach? Wszyscy zgodnie twierdzą , że czują dużą ilość śliny. Skąd bierze się ta duża ilość śliny? Tłumaczę uczestnikom ich ślina to reakcja ich mózgu na ich cytrynowe wyobrażenie. To dowód na to jak potężny jest wpływ i jego oddziaływanie wyobraźni na pracę umysłu.

Następnie przytoczyłam słowa H. Selye „Całkowita wolność od stresu to śmierć” i wyjaśniłam, iż mamy stres mobilizujący i destrukcyjny. Przedstawiłam im to przy pomocy wykresu. Zaczęliśmy dyskutować o tym, jak objawia się stres w ich przypadku, każdy brał żywy udział w dyskusji. Posadziłam dużą lalkę-postać Ryszarda i poprosiłam żeby każdy z uczestników zaznaczył za pomocą kartki w jakich częściach ciała objawia się u nich stres. Uczestnicy zaznaczyli różne części naszego Ryszarda. Wnioskiem tego był fakt, że reakcje fizyczne organizmu na stres to ból głowy, zimne ręce, nadmierne pocenie się, brak apetytu, ból brzucha, nudności, zaburzenia trawienne, drżenie rąk, bóle w klatce piersiowej, problemy ze snem. Uczestnicy opowiadali o swoich przejawach stresu w emocjach i myśleniu. Najczęściej wymieniali: niepokój, lęk, gniew, nieufność, obniżona samoocena, pesymizm, drażliwość. Wymieniali też jakie jest ich zachowanie podczas stresu: wybuchy płaczu, objadanie się , unikanie kontaktu z ludźmi, agresja.

Wszyscy doszliśmy do wniosku, iż warunkiem radzenia sobie ze stresem jest umiejętność szybkiego rozpoznawania niepokojących symptomów i rozumienia ich. Jeśli będziemy lepiej rozpoznawać przyczyny i skutki stresu, łatwiej nam będzie nauczyć się kontrolowania stresujących sytuacji i szybkiego rozładowania napięcia.

Następnie zaczęłam dyskusje na temat jak uczestnicy warsztatu radzą sobie ze stresem. Po kolei każdy wypowiadał się jak radzi sobie z tym problemem. Jedna z osób powiedziała, że rozmawia z kimś, kto naprawdę ma ochotę ją wysłuchać. Mama dziewczynki niepełnosprawnej nie udaje wtedy osoby, która nigdy się nie myli, tylko pozwala sobie pomóc przez kogoś innego, zazwyczaj jest to jej mąż lub jej rodzice. Pan (wiek 64 lata) powiedział, że utrzymuje kontakt z naturą-pachnący świeżością lat i śpiew ptaków dostarcza mu energii, której nie mają w sobie betonowe osiedla. Natomiast Pani Natalia odpowiedziała, że uprawia sport ponieważ ćwiczenia fizyczne są niewątpliwie lepszym sposobem na okiełzanie stresu niż obsesyjne myślenie o tym, co może się wydarzyć i zamartwianie się. Wspólnie wypisaliśmy na tablicy co jeszcze mogłoby nam pomóc w radzeniu ze stresem: mieć czas tylko dla siebie , stosować techniki relaksacyjne, zdrowo się odżywiać, słuchać muzykę, czytać książki, wziąć relaksującą kąpiel, zająć się hobby, rozwijać w sobie poczucie humoru. Dyskutowaliśmy też na temat rzeczy na które nie mamy wpływu. Do tego posłużył nam wykres, który zrobiłam a z którego jasno wynika iż nie należy się troszczyć o rzeczy, na które nie mamy wpływu. Nie jesteśmy w stanie wpłynąć na pogodę, na zaprzestanie wojen na świecie, na nasze kalectwo. Należy pozwolić ,aby życie w takich sytuacjach toczyło się samo, a my koncentrujmy się nad tym, nad czym mamy władzę. Nasza rozmowa doprowadziła do postawienia pytania czy po naszym spotkaniu będziemy w stanie w inny, lepszy sposób poradzić sobie z przeżywaniem stresu. Zgodnie przyznaliśmy, iż powinien zmienić się nasz sposób myślenia, trzeba będzie pozbyć się tego co negatywne i nauczyć się skupiać na pozytywnych aspektach życia. Radzenie sobie ze stresem wymaga bardzo silnej psychiki i długotrwałej, intensywnej pracy nad kontrolą własnych emocji. Należy stawiać czoła różnym życiowym sytuacjom, których jest bardzo wiele u osób niepełnosprawnych. Uczestnicy potwierdzili, że dzięki temu spotkaniu uświadomili sobie co tak naprawdę wywołuje w nich stres, jakie przesłanki oraz słabe punkty w naszej psychice doprowadzają do jego powstawania. Uważam iż każdy z uczestników znajdzie lepsze rozwiązanie na radzenie sobie z atakami stresu. Na zakończenie tego tematu przedstawiłam krótką prezentację w Power Poincie podsumowującą problem stresu. Uczestnicy byli tak naładowani pozytywną energią, że Natalia spontanicznie usiadła do pianina, zaczęła grać i wszyscy, choć ubrani już do wyjścia , zaśpiewaliśmy piosenkę, która była świetną puentą warsztatu.

Tekst Julia Cierzyńska

medytacja z "cytryną"

medytacja z "cytryną"

ćwiczenia z Ryszardem

ćwiczenia z Ryszardem

ćwiczenia z Ryszardem

ćwiczenia z Ryszardem

Ćwiczenie z Ryszardem

Ćwiczenie z Ryszardem

Rodzaje stresu

Rodzaje stresu

Prowadząca

Prowadząca

Sposoby na stres

Sposoby na stres

Analiza sytuacji

Analiza sytuacji

Prowadząca

Prowadząca

piosenka na zakończenie

piosenka na zakończenie

Prezentacja wykorzystana w trakcie warsztatu

    © 2016 by AnnaMariaSzymkowiak. Proudly created with Wix.com

    bottom of page